Po wakacjach, jak zwykle dramat z zapasami krwi 😲
🙊 Miałem dziś w planie cotygodniowy 40 godzinny post bez jedzenia i picia, ale stwierdziłem, że jestem zbyt zmęczony, żeby to połączyć z utratą 4 000 kcal po oddaniu krwi (ale robiłem już takie “cuda” 🤣 – pamiętajcie, że normalnie, NIE WOLNO tak robić, ja jestem nienormalny 🤡 )
Krok wstecz
Przypomniało mi się dziś, gdy młoda pani doktor mnie pytała o śniadanie i nawodnienie, jakie pytanie zadał mi lekarz (stary, doświadczony) który mnie przyjął z powrotem w grono dawców. Co ciekawe, ten sam doktor mnie dożywotnio dyskwalifikował 7 lat wcześniej ;p
Gdy po zmianie diety na paleo poszedłem się zapytać, czy mogę znów oddawać krew, usłyszałem od pana doktora:
– panie ! co pan żresz?!
– a co nadal takie złe wyniki?
– nie… wyniki są własnie BARDZO dobre
Ogólnie, jem w zasadzie tylko to co sam gotuje w Wypiekarnia Smaku – Przeźmierowo ul.Kościelna 32
Teraz jestem na diecie keto-paleo, z dodatkiem takich atrakcji jak suche posty 40 h, raz w tygodniu. Czyli jem ostatni posiłek o 15.00, nie jem i nie piję nic do wieczora, potem następny dzień nic, kładę się spać, z myślą, że jak się obudzę i przyjadę do lokalu, to będę jadł śniadanie ;p
Co jadłem przykładowo wczoraj dzień przed oddaniem krwi?
🌥 Rano 3 grube parówki od “wujka Zbyszka” z musztardą i jeden pomidor
☀️ Po południu około 15.00 pół kilo strogonowa wołowego (a może i więcej (bo sobie dołożyłem – takie małe teraz te talerze robią… 🙃 )
Od rana 3 kawy kulooporne każda z 30 g masła
W zasadzie wieczorami już nie jem i wczoraj też nic nie jadłem
Dziś:
☁️ śniadanie 100 g lebery i 100 g twarożku z słonecznika + 2 kawy kuloodporne, każda z 30 g masła
+ 2 litry wody (dobre nawodnienie przed oddaniem to podstawa!)
A na 🕒 obiad zaraz zjem 0.5 kg Bolońskiego wołowego + pół kilo surowej cukinii :d
Pewnie po jedzeniu mnie zacznie ścinać i pójdę spać 😴
Miłego dzionka!
Paweł