Siema!
Opiszę Wam jak Wygląda Woodstock od kuchni. Wreszcie mam trochę czasu (wracamy z Trójmiasta do Poznania i Tiger prowadzi).Kiedyś, gdy byłem młody, to raptem plecak -kostka wojskowa, namiot, koc w łapę, w drugą gitara i heeej! przygodo! Z wiekiem jednak pewne przyjemności zacząłem zastępować innymi na korzyść dobrego zdrowego jedzenia, snu i wygody 🙂
Jak szykujemy się na coroczny Kulinarny Woodstock 2019 (Pol’and’rock), (jeżdżę na Woodstock-i od 20 lat). Z roku na rok nasz cygański tabor jest coraz większy ;p
Sprawdzamy tydzień wcześniej stan infrastruktury i pakujemy lub kupujemy jak coś się popsuło.
Potrzebne rzeczy
- Lodówka z zamrażalnikiem
- Butla z gazem i kuchenka dwupalnikowa
- Kawiarka
- Namiot do spania (dla 2 osób namiot 3 osobowy, żeby wygodnie było)
- Prysznic przenośny zbudowany kilka ładnych lat temu przez naszego kolegę i co roku składany i rozkładany na festiwalu
- agregat prądotwórczy
- krzesełka ogrodowe i stół
- 2 namioty ogrodowe, w sumie 6 metrów na 3 metry
- deski drewniane, noże, talerze, sztućce, kubki etc.
Wiktuały
Mrożone:
- comber z jelenia 0.5 kg
- polędwica wieprzowa 0.5 kg
- Burgery z jelenia (mięso+gruszki+orzechy+cebula, sól, pieprz)
- burgery wołowe (mięso + czerwona cebula+ musztarda, sól, pieprz) 1 kg
- Kotlety mielone wieprzowe (mięso+marchew+pietruszka+seler+cebula+czosnek, sól, pieprz) 1 kg
Niemrożone:
- Chleb słonecznikowy na zakwasie o wadze 1200 g 1 szt.
- Chleb ziemniaczany na zakwasie o wadze 1200 g 1 szt.
- Metka tatarska 1 kg
- Żurek b/g na zakwasie jaglanym (kiełbasa/boczek/cebula/czosnek/rosół/zakwas/majeranek/ sól, pieprz) 2 litry
- Surowa wędzona słonina zmielona i zapakowana w słoik 2 litry
- Surowa kiełbasa polska, suszona przez 3 tygodnie w domu na kijach
- Zawekowane słoiki z pulpetami wieprzowymi w pieczarkach (klopsiki z mielonej wieprzowiny uduszone w pieczarkach z cebulą, czosnkiem i cukinią) 2 litry
- Zawekowane pulpety w pomidorach (pulpety wieprzowe duszone w pomidorach/marchwi/pietruszce/cebuli/czosnku/mleko kokosowe)
- Zawekowane leczo z cukinii (cukinia/pomidory/cebula/czosnek/pieczarki/papryka/zioła) 2 litry
- Zawekowany Bigos 2 litry
- Pasta z pieczonych warzyw 2 słoiki
- Pasta z białych warzyw 2 słoiki
- Świeże warzywa: ogórki zielone, pomidory, cebula, czosnek itd. z 10 kg
- chrzan/musztarda
Dzień pierwszy – środa
Wyjeżdżamy w 3 chłopa busem z Poznania o 8 rano. Jedziemy pierwsi, zająć miejsce i rozbić infrastrukturę. Reszta wiary dojedzie wieczorem, następnego dnia i w piątek.
około 11.00 zatrzymujemy się jakieś 20 km przed woodstockiem na stacji cpn i zapachniał nam kurak z rożna. Po ćwiartce zjadamy od razu, jednego kuraka bierzemy ze sobą.
Około 13.00 zaczynamy rozbijać nasz cygański tabor.
Podłączamy agregat, lodówkę, rozbijamy pawilony ogrodowe i namioty. Rozkładamy prysznic.
Obiad
Około 14.00 na kuchence dusimy kurczaka w dużej ilości oleju kokosowego i cebuli, do tego ogóreczki zielone jako “bukiet warzyw”.
Kolacja
Około 19.30 smażymy burgery z jelenia nadziewane orzechami i gruszkami
Wieczorem idziemy na występ kabaretu “Hrabi (łooo matko ile wiary było!),
Dzień drugi, czwartek – oficjalnie dzień pierwszy festiwalu
Pierwsze, co po przebudzeniu, to wystawić baniaki z wodą na słońce, żeby wodą się podgrzała przed kąpielą.
Śniadanko
Najpierw kawiarka i kawusia. Do kawy czubata łyżka oleju kokosowego. Zamieszane i duszkiem wypite (pamiętać! żeby za rok zabrać blender!)
Następnie kanapki z chleba słonecznikowego z wędzoną słoniną, pastami warzywnymi i kiełbasą
W tym czasie nagrzała się woda na słoneczku, więc czas na kąpiel pod prysznicem.
Obiad
Polędwica wieprzowa duszona na wędzonej słoninie i cebuli (mięso w plastry, lekko uderzone płaską stroną noża, rozgrzana słonina, prawa-lewa na patelni, dorzucona cebula i więcej słoniny, sól ,pieprz)
Kolacja
Wieczorem poszliśmy na koncerty i zabrałem z sobą kilka kiełbas suszonych
Dzień trzeci, piątek
Śniadanie
Kawusia, prysznic. Jedna z osób które dojechały przywiozła migdałowe mleko kokosowe … czeskie 😀
Chleb słonecznikowy z metką tatarską, wędzoną słoniną i musztardą
Obiad
Comber z jelenia – pokrojony na 3 części, lekko rozbity płaską stroną noża. Smażony na słoninie po kilka minut z każdej strony, każdy chciał inny stopień wysmażenia.
Zamiast surówki bigos wegetariański :]
Kolacja
Pulpety wieprzowe w pieczarkach
Dzień czwarty, sobota
Śniadanie
Kawusia z mlekiem migdałowym, prysznic
Chleb ziemniaczany z słoniną, żurek b/g
Obiad
Burgery wołowe + bigos wegański
Kolacja
Leczo i kiełbasa
Dzień piąty, niedziela
Śniadanie
Kawa z mlekiem migdałowym
Chleb ziemniaczany, kiełbasa, słonina
Obiad
Pulpety wieprzowe w pomidorach
Zwijanie obozowiska, pozbieranie śmieci i o 14.00 powrót do domu
Kapele
Ponieważ jest to strona kulinarna, to tylko nadmienię na jakich występach byłem
Kabaret “Hrabi” – doskonały występ!
Cyrk Deriglasoff – byłem ciekaw jak brzmią na żywo i naprawdę się nie zawiodłem 🙂
Vane – przechodząc między małą sceną a dużą usłyszeliśmy miłe uchu dźwięki z sceny lecha i z przyjemnością obejrzeliśmy koncert Vane
Avatar – szczerze powiem, że gdy słuchałem tego w domu miałem nieciekawe wrażenia, Ale koncert to była prawdziwa PETARDA!
Crossfaith – absolutnie mi nie przypadli do gusty “w domu|”, ale chciałem dać im szansę, w końcu rzadko widzę zespół z Japonii. Wytrzymałem do połowy koncertu i dałem sobie spokój ;p
Krzysztof Zalewski – mimo, że nie mój klimat, chciałem posłuchać, bo gość ma dobry głos, ludzie bawili się za to doskonale, ogólnie pozytywnie wspominam 🙂
Testament – absolutna petarda i na płycie i na żywo, doskonały koncert
Lordi – nie było źle, ale lepiej wyglądają niż grają :p
Prophets of Rage – nie dane mi było za młodu obejrzeć ukochanych Rage aganist the Machine, udało się teraz, DOSKONAŁY koncert
Acid Drinkers – widziałem ich już tyle razy, że poważnie zastanawiałem się .. “może sobie na spokojnie obejrzę znowu w Poznaniu?” Ale ostatecznie zostałem, bo ich uwielbiam i jak zwykle dobrze się bawiłem |
Decapitated – są takie zespoły, które nie potrzebują fajerwerków, dekoracji itd. Po prostu idzie taka moc ze sceny, że dodatki nie są potrzebne 😀
Witek Muzyk Ulicy – słuchałem tej ciekawej persony już jakiś czas, koncert był naprawdę udany
Łydka Grubasa – mega ubaw i doskonała zabawa
Dr Misio – ciekaw byłem jak prezentują się na żywo, a z drugiej strony nie miałem ochoty oglądać/słuchać “Chylińskiej”
Skunk Anansie – kiedyś dawno temu nawet mi się kilka kawałków podobało, więc byłem ciekaw co z tego wyjdzie. Okazało się że to był jeden z lepszych koncertów tego festiwalu 🙂
Kult – nie przepadam za kultem, wolę inne wcielenia Kazika – “Kazik na żywo”, czy “Tata Kazika”. W 2/3 koncertu stwierdziłem, że wolę wrócić do obozowiska zanim tłum ruszy po koncercie, bo komfort drogi przewyższa moje wrażenia z koncertu
Miłego dzionka
Paweł