Jedzenie na wakacjach

Zaprowiantowanie na wyjazd

Siema:)

Mnóstwo ludzi zastanawia się jak rozwiązać jedzenie na wakacjach 🙂 My pojechaliśmy na tydzień do Trójmiasta. Przygotowujemy się minimum 2-3 tygodnie wcześniej, kupujemy kiełbasę ślaską i polską i suszymy na kijach w pokoju. To produkt idealny na wszelkie wyjazdy wakacyjne, zajmuje mało miejsca, a jest mega sycąc.  Również część rzeczy wzięliśmy zapasteryzowane w słoikach z “Wypiekarni Smaku”, coby na wakacjach więcej zwiedzać, a mniej się jedzeniem przejmować 🙂 Zabieramy lodówkę turystyczną, oraz torby termiczne, pół dnia jedzenie w takiej torbie wytrzyma i nie trzeba się martwić obiadem z niepewnego źródła 🙂

Dzień 1

Wyjeżdżamy z Poznania w południe, po drodze jemy na postoju kilka suszonych kiełbas.
Zakwaterowujemy się w Gdyni, rozpakowujemy itd.
Na kolację  Asia je trochę żurku na zakwasie jaglanym

Dzień 2

Śniadanie w domu 

Kawa zmiksowana z 1/3 kostki masła
Chleb słonecznikowo jaglany z leberą
Twarożek z słonecznika
Pulpeciki w pomidorach (zawekowane z Wypiekarni) + kilka plastrów wędzonej surowej słoniny

Obiad

Pojechaliśmy pociągiem do Sopotu, obiad zjedliśmy w Grodzisku – kilka kiełbas polskich
Po drodze w Sopocie w kawiarni “Las” wypiliśmy latte z mlekiem kokosowym i Asia zjadła sorbety.
Wracaliśmy z Sopotu do Gdyni pieszo przez las i po drodze znaleźliśmy trochę grzybów.

Kolacja w domu 

Asia zjadła resztę żurku, a Pawcio kilka plastrów surowego wędzonego boczku

Dzień 3

Śniadanie w domu (rano Pawcio skoczył na ryneczek po warzywa i jajka)

Kawa z 1/3 kostki masła
Jajecznica z grzybami znalezionymi w lesie na wędzonej słoninie
Chleb słonecznikowy z leberą
Sałata z sosem winaigrette

Obiad 

Tego dnia pojechaliśmy na zamek krzyżacki w Gniewie (mega klimat, nie tylko Malbork mamy w Polsce :))
Oraz zwiedzaliśmy skansen w Wdzydzach gdzie jedliśmy na obiad suszone kiełbasy śląskie, zagryzając pomidorkami

Kolacja w domu
Wieczorem na kolację oboje zjedliśmy zawekowane pulpeciki w pieczarkach

Dzień 4

Śniadanie w domu 

Kawa z 1/3 kostki masła
Jajecznica na wędzonym boczku
Chleb z ziemniaków
Sałata z vinaigrettem
tatar wołowy z żółtkami
Po śniadaniu pojechaliśmy do Centrum nauki Experyment (polecamy, nie tylko dzieci świetnie się tam bawią i uczą 🙂 )

Obiad wróciliśmy na chwilę do domu 

Zjedliśmy
Burgery wołowe (kupiliśmy po drodze na targowisku mięso i zapas warzyw)
Sałatkę z vinaigrettem
Po czym ruszyliśmy do katedry i parku w Oliwie (a że to wszystko w jednym fyrtlu to opłacało nam się wrócić i zjeść w domu)

Kolacja w domu 

Leczo z cukinii (zawekowane) + plastry wędzonki

Dzień 5

Śniadanie w domu 

Kawa z 1/3 kostki masła
Jajecznica na wędzonce
Chleb z ziemniaków z kiełbasą, ogórkami i rzodkiewką

Obiad w domu (chcieliśmy się dobrze wyspać i poczuć że jesteśmy na urlopie :))

Asia – Dorsz duszony w maśle z pomidorkami koktailowymi i malinami/jeżynami
Pawcio – burgery z sałatką (bo nie lubi ryb)

Po obiedzie pojechaliśmy do Gdańska do kawiarni “Retro”
Na kawę z mlekiem kokosowym, tapiokę z owocami (Asia), brownie gryczane z jeżynami (Pawcio)

Kolacja w domu 

trochę sałaty z sosem, żeby popchnąć ten cukier :p

Dzień 6

Śniadanie w domu
Kawa z 1/3 kostki masła
Chleb z ziemniaków
Metka tatarska
Sałata z sosem
Jajecznica na wędzonce

Obiad
Pojechaliśmy na cały dzień łazić po starówce w Gdańsku. Na jarmarku św.Dominika znaleźliśmy stoisko w litewskimi wiktuałami. Kupiliśmy wędzoną słoninę w ziołach, różne kiełbasy i taki obiad jedliśmy w oczekiwaniu aż podniosą kładkę/most nad Motławą.

Kolacja w domu 
Po takim obiedzie, to tylko wody się napiliśmy wieczorem 🙂

Dzień 7

Śniadanie w domu

Kawa z 1/3 masła
Sałata z vinaigrettem
Dorsz duszony w maśle (dla Asi)
Surowy litewska metka (Pawcio)

Obiad

Pojechaliśmy do na Kaszuby do Szymbarku zobaczyć dom do góry nogami, najdłuższy stół na świecie, repliki domu sybiriaków, posłuchać kaszubskiej mowy. Wzięliśmy z sobą kanapki z chleba ziemniaczanego, zawekowane leczo i suszone kiełbasy
Na miejscu okazało się, że można kupić kaszubskie wędzone kiełbasy, metki, kabanosy, piękna (pyszna) sprawa 🙂

Kolacja w domu
Kaszubskie specjały kupione w Szymbarku

Następnego dnia rano zjedliśmy to co nam pozostawało i ruszyliśmy do Poznania 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*