Szarlotka z kruszonką i bezą

Cześć i czołem przy niedzieli! 🙂
Kochani moi, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, faktycznie, na blogu nie ma przepisu na szarlotkę. Człowiek już tyle gotuje i tyle pisze tych przepisów (ostro to idzie w AjwenKuchnia), że myślałem, że jest. Ale spoko, damy radę 🙂

Najpierw,
jak to mawiał śp.Maciej Kuroń (uwielbiałem go!) – “opowiem Państwu historię”.

Jest sobie taki sympatyczny chłopak – Michał. Majki przez jakiś czas miał cukiernię, gdzie sprzedawał około paleo ciasta. Kilka razy pobawiliśmy się razem w kuchni. Pewnego razu robiliśmy przez cały dzień dania z dziczyzny. Majki ostro ćwiczy, ja też próbuje, to wiadomo – siła-sztejki i te sprawy. Iwona robiła cały dzień zdjęcia tych potraw. No i zaczyna nam marudzić, że tylko mięso i mięso, a może coś słodkiego, jakiś deser, a nie tylko te sarny, jelenie i dziki.

Cóż … dla nas dwóch, taki siekany stek z jelenia to jak najlepszy deser, ale ta tak marudzi i marudzi. Na co Michał mówi, Paweł widzę, że Iwona ma dużo jabłek, to może jej szarotkę zrobię? No i robi i robi, przejęty rolą strasznie. Michał zrobił, Iwonka zrobiła zdjęcia. No dobra, no to kawusia i po ciachu. Kurczaki … dobre ..  Pozwoliłem sobie nieznacznie zmodyfikować oryginalny przepis i moja wersja jest trochę bardziej kolorowa 🙂

Potrzeba na jedną standardową blaszkę:
Ciasto kruche:
– 200g mąki gryczanej
– 200g mąki jaglanej
– 2 jajka
– 25 dkg masła klarowanego (ostatnio nawet widziałem w jednym markecie w kostkach po 200g :))
– garść cukru/ ksylitolu/trzcinowego czy co tam chcecie 
– 2 łyżki kakao

Masa jabłkowa:
– 2.5 kg jabłek (najlepiej Boskop/szara reneta, lub od biedy Ligol)
– 1 czubata łyżka cynamonu (jak nie możesz, to nie dajesz :))
– białko z 3 jajek

Wykonanie:
– masło zostawiamy w ciepłym miejscu, żeby było miękkie
– bierzemy miskę i sypiemy do niej po kolei
– obie mąki
– dodajemy słodziwo
– dodajemy jajka
– mieszamy rękoma na jednolitą masę
– dzielimy ciasto na dwie części
– jedną cześć wkładamy do miski i wrzucamy do zamrażarki
– drugą część ciasta wrzucamy do miski i dodajemy karob i mieszamy
– wyrabiamy aż nam się zrobi ładne czekoladowe ciacho
– czarną kulkę wkładamy do zamrażarki
– obie kulki muszą leżeć minimum 15 min aż lekko stwardnieją – jak masz więcej czasu, to wrzuć je do lodówki

Robimy masę w tym czasie:
– jabłka obieramy i trzemy na tarce na grubych oczkach
– bierzemy czysty, pusty garnek i wrzucamy do niego starte jabłka
– dodajemy cynamon, kładziemy na palnik
– zaczynamy grzać na małym ogniu, mieszając co chwilę, żeby się nie przypaliło
– grzejemy to tak ze 20 minut

Jedziemy dalej z ciastem:
– włączamy piekarnik i ustawiamy na 200 stopni
– bierzemy blaszkę do ciasta
– wykładamy papier do pieczenia na blaszkę
– bierzemy jasne ciasto i trzemy połowę kulki na grubych oczkach
– staramy się równo trzeć po całej blaszce (można łyżką/ palcami przesuwać starte ciasto, żeby było równo)
– bierzemy ciemne ciasto i tak samo trzemy, żeby leżało równo na białym cieście
– pozostałości z kulek wkładamy do lodówki
a starte ciasto wkładamy do piekarnika na 15 min.
– po tym czasie wyjmujemy ciasto z pieca
– nakładamy masę jabłkową i równo łyżką rozgarniamy
– bierzemy 3 jajka, z każdego oddzielamy osobno do miski żółtka i osobno białka
– do białek dajemy szczyptę (odrobinę!) soli i zaczynamy ubijać mikserem lub końcówką do ubijania (jak nie masz  takich wynalazków to rózga – ręka i heeej przygodo – trzepiesz ręcznie :D)
– ubita pianę porcjami łyżką kładziemy na masie jabłkowej i lekko rozsmarowujemy łyżką, żeby była równa warstwa piany
– wyjmujemy z lodówki nasze ciasta
– i po kolei trzemy równo na ciasto (teraz już za bardzo nie rozprowadzamy łyżką, czy ręką, bo się piana uszkodzi)
– wkładamy do piekarnika i zmniejszamy temp. do 180 stopni
– pieczemy 40 minut
– po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy tak ciasto na 5- 10 minut
– następnie wyjmujemy i czekamy aż  wystygnie

Uwagi:
– wiem, że jest Ci ciężko, ale najlepiej to ciasto będzie smakować – juto 🙂
– poza tym ciasto na drugi dzień się łatwiej kroi – jak wystygnie to włóż blaszkę z ciastem do lodówki
– pewnie się zastanawiasz co zrobiłem z tymi 3 żółtkami co mi zostały gdy ubijałem pianę z białek? – wypiłem je na surowo :p możesz je zużyć np. do jajecznicy na śniadanie lub kolacje 🙂


2 komentarze

  1. Wygląda wspaniale! Istne arcydzieło 🙂 Palce lizać. Pozdrawiam i bardzo dziękuje

  2. oj tam 🙂
    Bo się zawstydzę :p
    Pozdrawiam!
    Paweł

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*