Panna cotta kokosowo daktylowa z sosem wiśniowym , brzoskwiniowym i żurawinowym

Prosty deser , czyli panna cotta . Normalnie robi się ze śmietany , ja użyłem mleka kokosowego . Zamiast cukru użyłem daktyli i w każdą porcję po jednym później włożyłem . Sos zrobiłem wiśniowy , bo akurat mrożone wiśnie miałem pod ręką 🙂 . Do sosu dodałem
czerwonego wina . Żeby nie było takie kwaśne dodałem garść suszonych moreli . Wino można oczywiście sobie odpuścić , ale z winem jest lepsze . Deser robiłem dla szefostwa , żeby pokazać , że desery paleo też mogą być zajebiaszcze 🙂 W domu dla Asi zrobiłem w foremkach w kształcie owadów . Dla mojej żony jako sos użyłem powideł brzoskwiniowych ( z brzoskwiń z naszej działki ) i żurawiny . Do jednego i drugiego dodałem odrobinę wody , żeby luźniejsze się zrobiło i można było polać desery

Potrzeba na 12 małych porcji :
– 1 l mleka kokosowego – przepis w TYM MIEJSCU 
– 12 daktyli
– 1 cytryna
– 1 laska wanilii lub 1/2 olejku waniliowego
– 40 gram żelatyny spożywczej
Sos wiśniowy : 
– 1/2 kg mrożonych wiśni bez pestek
– 0.1 kg suszonych moreli
– 100ml czerwonego wytrawnego wina ( nie musi być )

Żurawina – przepis w TYM MIEJSCU 

Wykonanie : 
– mleko wlać do garnka
– dodać daktyle
– gotować na małym ogniu 10 minut
– w tym czasie żelatynę wsypać do jakiejś miseczki
– zalać żelatynę 50 ml zimnej wody z kranu ( to tyle , ile kieliszek od wódki )
– szybko/od razu rozmieszać , żeby grudek nie było ( ja mieszam szybko widelcem)
– odstawiamy żelatynę na kilka minut ,żeby napęczniała
– łyżką cedzakową wyłowić daktyle i zdejmujemy garnek z mlekiem z ognia
– do silikonowych foremek /pucharka/kubeczka wkładamy po jednym daktylu
– żelatynę łyżką wydłubujemy z miseczki i dodajemy do gorącego mleka kokosowego
– mieszamy tak długo , aż się całkowicie rozpuści
– odstawiamy gdzieś na bok , żeby wystygło
– po jakiejś godzinie , jak już będzie chłodne wkładam na 20-30 minut do lodówki
–  co jakiś czas wyjmuję  , mieszam i patrzę czy już się zaczęło robić gęste
– jak już zaczyna się robić gęste , biorę blender ręczny  i kilka sekund miksuję
– zmiksowaną masą zalewam każdego daktyla w foremce
– foremki wkładam do lodówki na minimum 2 godziny , a najlepiej na całą noc
– na drugi dzień biorę łyżkę , chwytam ją odwrotnie i cienką stroną na około objeżdżam  w foremce każdą porcję deseru
– obracam do góry nogami i delikatnie wyduszając wyjmuję deserki
– na każdy talerz daję 2-3 łyżki sosu i kładę na wierzch panna cotte

Sos wiśniowy : 
– wiśnie wrzucamy do garnka
– zalewamy winem
– dodajemy morele
– gotujemy na małym ogniu 15 minut
– bierzemy blender  i ostrożnie , żeby połowy kuchni sobie nie pobrudzić miksujemy na gładki sos

Uwagi : 
– naczynia w których zastygła nam panna cotta można na 2-3 sekundy zanurzyć do miseczki z gorącą wodą ( zwłaszcza jeśli robicie w porcelanowych , lub szklanych naczyniach ) , delikatnie objechać czymś na około ( końcem łyżki/cienkim nożykiem ) i obrócić do góry nogami , żeby samo wyszło

                stężałe  deserki , gotowe do wyjęcia

         deserki przygotowane do serwowania

   Osa w sosie żurawinowym i biedronka w sosie brzoskwiniowym

2 komentarze

  1. Anonimowy

    Jestem ciekawa dlaczego deser jest miksowany po stężeniu, czy panna cotta się rozwarstwia i trzeba ją wyrównać?

  2. tworzą się "kryształki " tłuszczu kokosowego . Ogólnie w niczym to nie przeszkadza , ale wizualnie ładniej wygląda jak wszystko jest gładkie 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*