Zupa szczawiowa

Przy naszym ogródku warzywnym jest łą
ka , sąsiadka pokazała mi gdzie rośnie dziko szczaw . Nazrywaliśmy tego zielska pełną torbę i zrobiłem z tego garnek pysznej zupy . Nie dodawałem żadnej śmietany , czy innego kwaśnego zabielacza . Zupa wyszła wystarczająco kwaśna . I tu ciekawostka , na którą wpadłem przypadkiem . Pierwszy garnek szczawiowej zrobiłem z liści z których dokładnie podrywałem łodygi , użyłem samych liści . Za drugim razem , nie miałem czasu na zabawy i po umyciu pokroiłem liście razem z łodygami . Zupa w której były łodygi była duuuużo bardziej kwaśna , co Asi akurat bardzo odpowiadało , bo ona lubi kwaśne rzeczy 🙂

Potrzeba około 4 porcje :
– szczaw – musi go być tak z  pół reklamówki z “tesco “
– 4 ugotowane jajka poszetowe ( przepis TUTAJ )
– 1 cebula wielkości piłeczki tenisowej
– 4 ząbki czosnku
– sól, pieprz
– 1-2 łyżki  tłuszczu ( standardowo  dałem smalec 🙂 ) 

Wykonanie :
– szczaw wrzucamy do dużej miski i zalewamy zimną wodą ( albo w zlewie włożyć korek i napuścić wody )
– czekamy kilka minut
– w tym czasie obieramy cebulę i czosnek
– kroimy cebulę i czosnek jak kto umie ( ja pokroiłem w kostkę )
– wyjmujemy po kolei  liście szczawiu z wody , patrząc czy nie ma na nich piasku , ślimaków , czy innych cudaków :p
– czyste liście odkładamy do jakiegoś pojemnika
– liście kładziemy na desce i kroimy dość drobno
– ja robię tak , że biorę garść  liści  , i od prawej , do lewej kroję , co kilka milimetrów ( jak pokroicie grubsze , to też się nic nie stanie 🙂  , ale lepiej się je jak jest cienko pokrojone
– bierzemy garnek , do środka dajemy łyżkę tłuszczu ( ja od razu daję  dwie )
– jak tłuszcz będzie gorący dorzucamy cebulę  z czosnkiem
– smażymy 2-3 minuty , mieszając co chwilę
– dorzucamy pokrojony szczaw
– zasmażamy z 5 minut , co jakiś czas mieszając
– szczaw nam się skurczy mniej więcej  o połowę
– zalewamy rosołem
– dodajemy trochę soli i pieprzu
– gotujemy 10 minut
– próbujemy i w razie konieczności doprawiamy
– nakładamy zupę na talerz i na wierzchu kładziemy ugotowane jajeczko

Uwagi :
– moje jajka  są takie ledwo ścięte , żółtko mi wypływa do zupy i zupka staje się “smakowa ” 🙂
– ile dać szczawiu ? powiem tak , jeśli chce mieć pół garnka zupy , to pokrojonego szczawiu wrzucam tyle , żeby był cały garnek , bo za chwilę on i tak straci swoją objętość o połowę , a jak się doleje rosół , to jeszcze trochę


SZCZAW UKRYTY W TRAWIE , CHRONIONY PRZEZ POKRZYWY 😛

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*