Minimum raz w tygodniu należy udać się do osiedlowego warzywniaka,targ , lub na wieś do rolnika i kupić dużo świeżych warzyw . Będziemy z nich komponować śniadania , dodawać do obiadów , zup i na kolacje .
WARZYW NALEŻY JEŚĆ ILE WLEZIE ! ! !
Ja gotuje sobie raz na kilka dni rożne warzywa ( bo na kilka dni nam dwojgu starcza ). Kalafior, marchew, brukiew , brukselkę , brokuły, kalarepy
-Wszystko gotuje po kolei w tej samej wodzie .
-Każde warzywo GOTUJE SIĘ 7-8 MINUT .
-Szumówką (łyżką cedzakowa) wyjmuje ugotowane warzywa
Robię tak :
– biorę duży garnek , wlewam wodę , daję łyżkę soli i jak zacznie się gotować wrzucam podzielony na kawałki kalafior , po 6 minutach wyjmuje go i wrzucam do innego garnka w którym jest zimna woda i po chwili jak ostygną ( jak woda jest nadal gorąca/ciepła to odlewam wodę i wlewam znowu zimna wodę i czekam jeszcze chwile a potem wylewam na sito i warzywa kładę do miski
– biorę duży garnek , wlewam wodę , daję łyżkę soli i jak zacznie się gotować wrzucam podzielony na kawałki kalafior , po 6 minutach wyjmuje go i wrzucam do innego garnka w którym jest zimna woda i po chwili jak ostygną ( jak woda jest nadal gorąca/ciepła to odlewam wodę i wlewam znowu zimna wodę i czekam jeszcze chwile a potem wylewam na sito i warzywa kładę do miski
– do wrzątku wrzucam obraną i pokrojona w kawałki marchewkę i brukiew lub kalarepę ( jeśli akurat udało mi się kupić , warto zapytać sprzedawcę czy da rade brukiew załatwić , jest baaaardzo dobra ) , po 7-8 minutach wyjmuje i wrzucam do garnka z zimną wodą , studzę => sito => miska
– następnie do tej wody w której był kalafior , a potem marchew i brukiew wrzucam brukselkę i tak samo 7-8 min gotować => zimna woda => studzenie => sito => miska
na koniec wrzucam brokuł i robię tak jak wyżej
warzywa staram się ułożyć w dwóch miskach tak żeby każdy rodzaj był osobno, żeby się nie pomieszały
potem miski z zimnymi warzywami owijam folia spożywczą , chowam do lodówki i jak robię jedzonko to wyjmuje już gotowe do przerabiania warzywka :]
Oprócz warzyw gotowanych i pieczonych należy robić surówki np. z marchewki, selera, kapust białych i czerwonych ( można dać jabłko , ananasa , pomarańcz , mandarynki , orzeszki , cytrynę , winogrona , żeby nie były suche można wycisnąć sok z jakiegoś owocu , albo dolać mleka kokosowego, co kto sobie wrzuci to taka surówkę będzie miał :p )
Pytanie mam nadzieję nie głupie, a jedynie… brakiem wiedzy i doświadczenia podyktowane;)
Jak mam takie warzywka podgotowane, to one już się na sałatkę np. nadają? czy to
gotowanie po prostu skraca późniejszy proces przygotowywania? Czy jest jakiś inny powód, żeby nie w wersji surowej trzymać?
Sylwia
ps. Bardzo sympatyczny ten blog… smaszno na nim;)
podgotowane warzywa są po to żeby skrócić czas przygotowywania np. Sniadań
Bo wystarczy na patelni rozgrzać trochę tłuszczu ( masła/ smalcu) , wrzucić warzywa , pomieszać przełożyć na talerz , na wierzch rzucić wędzoną makrelę , albo jajka , albo co kto chce i śniadanie w kilka minut gotowe .
Tak samo można użyć do sałatki . Garść warzyw , trochę majonezu , albo i nawet sosu winaigrette , dodać jajko , ogórka i sałatka gotowa .
Głównym celem jest skrócenie czasu szykowania posiłków . To jest rewelacyjne rozwiązanie dla zabieganych,zapracowanych , wiecznie zajętych ludzi 🙂
Pozdrawiam
Paweł 🙂
A takie podgotowane warzywa nie są za twarde na sałatkę?
Marzena
kwestia gustu/przyzwyczajenia . Początkowo te warzywa gotowałem bardziej na miękko , później coraz twardsze , fajnie jak je się coś co nie zmienia się w ustach w papkę ;p . Teraz to już w ogóle na surowych warzywach jedziemy . Szykuję michę surowych warzyw i rano tylko na patelnię wrzucam na smalec albo masło klarowane , podsmażam chwilę , dodaję jakieś mięso , albo rybę i śniadanie gotowe . Także to wszystko zależy od tego co kto lubi . Ja tak mam , że przez jakiś czas lubię jeść daną rzecz . Np. buraków upiekę 5 kg i kilka dni codziennie te buraki jemy ( w różnych postaciach i daniach ) , a w tej chwili zajadamy się codziennie młodą podgotowaną przez kilka minut kapustą , do której dodaję smalec i skwarki 😉
Pozdrawiam 🙂
Paweł