Cześć 🙂
Dziś lekko burżujem zaleci :p
Dostałem przepiękny kawałek polędwicy z jelenia i nie zawahałem się go użyć (zjeść). Przygotowałem mięsko, do tego obrałem Asi kilka pyr, a oprócz mięsa dostałem też pyszne domowe grzybki marynowane i genialne buraczki. Najlepsze w tym wszystkim było to, że
Asia powiedziała, że woli więcej pyr, kosztem mięsa. A ja na to, jak na lato. Po co się zapychać skrobią, jak można takim fajnym mięsem 🙂 Oczywiście było dla mnie za chude, ale od czego jest w zamrażarce kilka kilogramów wędzonej surowej słoniny. Rachu – ciachu i nie dość, że na niej świetnie się smaży, to jeszcze chrupiące skwarki pięknie komponują się z mięsem 🙂 no i ten aromat i smak … klękajcie narody!
Dziczyzna nie musi być trudna, ciężka od ziół, marynat, czy nie daj Panie Boże maślanek/kefirów. Kto był na któryś z warsztatów kulinarnych, gdzie robiliśmy dziczyznę, to się przekonał, że można to robić szybko i mega smacznie. Ale dziś nie o warsztatach, do rzeczy …
Potrzebujemy na 2 porcje:
– 400 g polędwicę z jelenia
– 100 g wędzonej słoniny
– sól, pieprz
Sprzęt:
– patelnia z metalową rączką (żeby móc ją wrzucić do pieca)
– piekarnik
Wykonanie:
– słoninę kroimy w drobną kostkę
– mięso oczyszczamy z błon (nożem lekko podważamy błonę i delikatnie przesuwamy wzdłuż polędwicy, żeby jak najmniej mięsa stracić)
– słoninę kroimy w drobną kostkę
– rozgrzewamy piekarnik do 210 st.C
– rozgrzewamy patelnię z słoniną
– na rozgrzany tłuszcz kładziemy mięso
– obsmażamy na mocnym ogniu po 2 minuty z każdej strony
– solimy, pieprzymy
– otwieramy piekarnik
– wkładamy patelnię do piekarnika
– pieczemy 14 min
– otwieramy piekarnik
– przez rękawicę wyjmujemy patelnię z pieca i kładziemy ją na kuchence na raszkach (jak położysz na stole to będziesz mieć “pamiątkę” :p)
– mięso przekładamy na deskę i dajemy mu 2-3 minuty “oddechu” – w tym czasie soki równomiernie rozłożą się w mięsie
– kroimy w grube plastry i układamy z ulubionymi dodatkami ( u mnie marynowane grzyby i sałatka z buraków)
Miłego dzionka !
Paweł