Dzień dobry!
Bakłażany, pomidory, jajka, czyli wszystko to co dla hashimoto “najlepsze” :p (oczywiście żartuję :))
Dziś święto psianki :p
Większość ludzi nie wie co zrobić z bakłażanem. Ładnie to to wygląda, ale w
smaku takie sobie i kiepsko się smaży i w zasadzie, to tylko miło się na niego patrzy :p
Dlaczego tak jest?
Ano dlatego, że bakłażan chłonie tłuszcz jak sucha gąbka wodę. Jeśli pokroimy to warzywo i usmażymy np. na smalcu to będziemy mieli taką tłustą gąbkę do zjedzenia. Ja wiem, że teraz jest ogólna faza na “Keto” i taki +Przemysław Radosław Kasprzyszyn by się z tego wręcz ucieszył. No ale, jednak jest jeszcze sporo osób, dla których, oprócz tego, żeby jeść zdrowo, ważny jeszcze jest smak danej potrawy 🙂
Wracając do sedna.
Co zrobić, żeby ten bakłażan był po prostu smaczny?
Należy go:
- pokroić wzdłuż w cienkie paski (odcinamy wcześniej obie końcówki)
- zgrillować na SUCHEJ patelni/grillu
- 2-3 minuty z każdej strony
- po czym lekko posolić i popieprzyć
- Po nałożeniu na talerz skropić oliwą smakowa lub sosem winaigrette
Do tego sadzone jajeczka. Na tą patelnię gdzie wcześniej miałem warzywa dodałem tłuszcz i usmażyłem jajka 🙂
Smażyłem krótko, żeby żółtko się nie ścięło. Dzięki temu jadłem te bakłażany z naturalnym jajecznym sosem.
Pycha śniadanie, dawno takiego banana na gębie rano nie miałem 🙂
Miłego dzionka!
Paweł