Przepis na jedną tartę około 25cm średnicy:
- 200g wiórków kokosowych
- 80g daktyli
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 0.75kg malin
- 3 łyżeczki żeatyny
- małe pudełko jagód
- małe pudełko borówek
- 1 łyżka miodu
Wykonanie:
- daktyle wkładamy do naczynia w którym będziemy je blendować
- zalewamy wrzątkiem, tak, żeby je zakryło
- przykrywamy pokrywką i czekamy z dwie minuty
- następnie dolewamy olej kokosowy
- miksujemy blenderem na jednolita papkę
- dodajemy wiórki kokosowe i mieszamy, najlepiej ręką, żeby dobrze się wszystko połączyło
- ma wyjść konsystencja lekko kleista, ale bez przesady- takie gęste błoto :p
- jeśli mamy silikonową formę do tarty, to “brawo my” :p
- jeśli forma jest metalowa, lub porcelanowa to trzeba wyłożyć spód, żeby potem bez problemowo wyjąć ciasto
- ja użyłem folii spożywczej, wyłożyłem dno formy, tak, żeby z każdej strony wystawało po kilka centymetrów
- na przygotowaną formę dajemy ciasto
- najlepiej będzie w osobnej misce uszykować ciepłą wodę, po co? moczymy tam dłoń i ugniatamy ciasto równo w całej formie. Przez to, że moczymy rękę, ciasto się nie przykleja do dłoni
- tak uszykowaną formę wkładamy do lodówki
- teraz bierzemy się za wkład
- 3 łyżeczki żelatyny wsypujemy do małej miseczki i zalewamy 1/4 szklanki zimnej wody z kranu, szybko mieszamy rózgą/widelcem, zostawiamy, żeby żelatyna napęczniała
- 0.5 kg malin wsypujemy do garnka
- wlewamy szklankę wody i dajemy łyżkę miodu
- zagotowujemy i wyłączamy ogień
- czekamy z 2 minuty i wydłubujemy napęczniałą żelatynę, którą wkładamy do garnka z malinami
- mieszamy rózgą, żeby żelatyna się rozpuściła
- bierzemy blender i miksujemy całość przez pół minuty
- odstawiamy garnek na bok, żeby wystygło a następnie wkładamy do lodówki
- jak zacznie tężeć (po godzinie od momentu jak wystygnie i będzie w lodówce trzeba kontrolować) wylewamy na uszykowaną formę do tarty
- dekorujemy wierzch owocami i wkładamy minimum na 6 godzin do lodówki, a najlepiej na całą noc
- przed podaniem możemy położyć kilka listków mięty
Uwagi:
- znacznie lepszym rozwiązaniem na wyłożenie spodu blaszki, będzie papier do pieczenia, łatwiej się z niego zsunie ciasto (ja akurat w domu nie miałem, a z usunięciem folii sobię radzę:) )
- żeby było szybciej, gorący garnek z malinami i żelatyną można włożyć do zlewu, do którego wlejemy lodowatą wodę, po 15 minutach warto wtedy co 5 minut zajrzeć do garnka i zamiesza, żeby całość równo zastygała
- jak pracowałem w hotelu, to lekko jeszcze pędzelkiem smarowaliśmy galaretką cytrynową owoce, żeby nie schły, ale zakładam, że takie ciasto po zrobieniu za długo w domu nie postoi, więc nie ma sensu się bawić :p
Teraz już mówi się, że paleo jest strasznie kiepskie na dłuższą mete. Że trenująca osoba nie da rady na paleo i koniecznie jest dodanie tych węgli. Sama już nie wiem bo pomimo bycia na paleo przytyłam i to sporo, a węgli miałam ok 30/50g.
Niedługo zrobię na ten temat wpis, zapraszam serdecznie: http://wildness.pe.hu/
Powiem Ci tak, od 1 maja zacząłem intensywnie chodzić na siłownie.
Ćwiczę 4-5 razy w tygodniu. Kombinowałem z węglami, ale w moim przypadku (mam insulinooporność) efekty były słabe. Wróciłem więc do swojego trybu, czyli 2 główne posiłki, jeden rano około 9 (mięso, warzywa, tłuszcz) i drugi posiłek około 15 taki sam schemat. Masa mięśniowa w górę, tłuszcz w dół.
Ale to jest jeszcze mały miki …
Dwa tygodnie temu zaczęliśmy z Asią post dr.Dąbrowskiej. Dziennie jedliśmy około 500 kcl,do tego jeszcze cięższy i bardziej intensywny trening, mięśnie w górę, tłuszcz w dół. Od dziś zaczynamy post na samej wodzie. Zobaczymy jaki będzie efekt treningowy przy zerowej ilości węgli, białek i tłuszczu.
Ja na swoim przykładzie wiem, że węgle są przereklamowane. Ale to wszystko zależy od danego człowieka i przede wszystkim od tego na co dana osoba jest chora.
Pozdrawiam
Paweł
Smakowicie wygląda ta tarta pozdrawiam 🙂
Smacznie to wygląda