Siema 🙂
Zebrałem dla Was różne SHREKi (9 różnych) jakie sobie robię w zasadzie codziennie, przez ostatni rok – zamiast śniadania. Celem było zrzucenie wagi. A zadziały się cuda 🙂
Włosy – odrastają mi cały czas (znowu mam długie!), wypuszczają nowe cebulki. Są gęstsze, mocniejsze i mało ich zostaje na szczotce.
Krew – znowu po 7 latach dyskwalifikacji jestem ZHDK (zasłużonym honorowym dawcą krwi II stopnia – niecałe 17 litrów oddane) mam coraz lepsze wyniki, Asia interpretowała je TUTAJ
Dziady/pasożyty – rok temu miałem kilka robaczków, nie stosowałem żadnych leków ani supli, SHREKi je wybiły, jestem czysty jako jedna z niewielu osób jakie z nam 🙂
Chlorofil, wit. C, żelazo (jak jest C to żelaza niehemowe lepiej “wchodzą”), czosnek, siarka z warzyw, takie detoksykujące bomby to są. Zazwyczaj robię na raz litr SHREKa i pije go na dwa razy.
Miała to być kuracja odchudzająca, a była “magiczna” waga w zasadzie mi stoi, trochę spadła, ale szału nie ma. Od tygodnia jest zmiana żywienia i życia, ale o tym za jakiś czas pokażemy jaki będzie (mam nadzieję, że w końcu!) efekt.
Moje SHREKi:
SHREK 1
– ząbek czosnku
– garść rukoli
– 1 cytryna
– 1 łodyga selera naciowego
– 1/2 awokado
– sól, pieprz
– pół litra wody gazowanej
Liście i seler siekam żeby blender zrobił gładki koktajl. I wziuuuu.
Gotowe. Smaczniastego ;p
SHREK 2
– 2 łodygi selera naciowego
– sok z 1 cytryny
– ząbek czosnku
– kilka liści sałaty strzepiastej
– 1/2 pęczka koperku
– 0.5 litra wody gazowanej
– sól, pieprz
Sałatę podarłem, seler pokroiłem, reszta wrzucona do słoika. Wziuuuu i gotowe. Pije że słoika, nie chce mi się myć szklanek :p
Sałaty i wszelkie dodatki kroję żeby blender nie robił “fafołów”
Wasze zdrowie!
Smak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, taka zupka fajna wyszła 🙂
Co tam jest w tym litrowym słoiku?
– pęczek młodego szczypioru z cebulkami
– 2 ząbki czosnku
– 2 garści jarmużu
– sok z 1 cytryny
– 20 ml oliwy z oliwek
– sól ,pieprz
Jarmuż lekko pokroiłem, wszystko wrzuciłem do słoika, blender do środka – wziuuuu
i pite ze słoika, coby nie brudzić szklanek i nie tracić cennego detergentu na umycie dwóch naczyń 😀
To mi nawet smakowało dobrze 😀
z czosnku niedźwiedziego i sałaty
Od moich przemiłych sąsiadów w Poznaniu dostaję co chwile jakieś wiktuały z ogródka. Trzy sąsiadki przyniosły po wielkiej torbie sałaty. No przejść tego nie damy rady. Ale jakby robić z tego shreki…
– 100 g jarmużu
– 300 ml wody gazowanej
– 20 ml oliwy z oliwek
– 1 obrane kiwi
– sok z ¼ cytryny
– sól, pieprz
Wszystkie składniki do blendera i wziuuu 🙂
Pijesz od razu po zrobieniu? Myślisz, ze wytrzyma kilka godzin nie tracąc zbyt wielu cennych wartości tak, aby wypić w pracy na drugie śniadanie? 🙂
Czyli jak takiego shreka robie wieczór, daje do lodówki i rano zabieram do pracy na sniadanie to nie ma juz swoich wartosci?
w pracy mam blender. Wszystkie składniki mam w dużym słoju i w pracy miksuje 🙂
Czasem szykuję wieczorem-miksuję na gotowo, jeśli wiem, że muszę rano wstać, od razu wyjść i gdzieś np. jadę i mogę nie mieć gdzie ani jak zmiksować śniadania 🙂
tak jak pisałem w komentarzu wyżej 🙂
w pracy mam blender. Wszystkie składniki mam w dużym słoju i w pracy miksuje 🙂
Czasem szykuję wieczorem-miksuję na gotowo, jeśli wiem, że muszę rano wstać, od razu wyjść i gdzieś np. jadę i mogę nie mieć gdzie ani jak zmiksować śniadania 🙂
Hmmm i da się tak bez jabłuszka? Bo zielone ok, ale na jabłku robię – a teraz wynika, że nie mogę jabłek i spisałam smoothie na straty:(
Zastanawiam się czy zjadłabym to "ze smakiem" a mój chłopak to już w ogóle 😀 Nigdy nie jadłam takich wytrawnych koktajli, ale muszę koniecznie spróbować 🙂
To jest prawdziwa przyjazń – oslaniac innych nawet kosztem siebie. Prymas Stefan Wyszyński…