Ciężko jest lekko żyć …

Paleo to nie tylko dieta, to również styl życia, przynajmniej dla nas, a więc oprócz diety, dochodzi jeszcze aktywność fizyczna  🙂
Trudno znaleźć dwie bardziej różne osoby od siebie, niż ja i Asia.
Asia jest chuda, a ja jestem chudy inaczej :p Asia je dłuuuugo, ja pożeram posiłki w jedną chwilę.
Asia pije herbatę z filiżanki, ja z wiadra
.
Ja lubię aktywność fizyczną i ćwiczę dużo i często. Asia zdecydowanie bardziej woli długie spacery wzdłuż malowniczego kanału Młynówki, przez wyspę Pasiekę na Wyspę Bolko i z powrotem wzdłuż Odry.
Oczywiście nie zawsze lubiłem aktywność fizyczną, wręcz jej nie cierpiałem. Dlatego gdy rodzina namawiała mnie na uprawianie jakiegoś sportu (gdy ważyłem 150kg), wybrałem przyjemną dyscyplinę – strzelectwo :d
Potem mi się trochę zmieniło i zacząłem chodzić na basen, trochę na siłownie, ale było to wszystko takie lekkie.
Od maja wzięli się za mnie trenerzy związani z Ajwen, najpierw Piotr Sporek, który nauczył mnie jak ćwiczyć i pokazał co to prawdziwy trening, później Przemek Kasprzyszyn, który jest tak szalony, że pokazuje mi i udowadnia, że nie ma bólu “Pamiętaj Paweł, to tylko psychika!” Oczywiście olbrzymim wsparciem jest też nasza piękna i wysportowana rejestratorka Justyna, która ćwiczy z nami i motywuje do większej pracy (Dżasta,jest tak wysportowana, że niejednego chłopaka “z ulicy” by pozamiatała 😀 )
Ponieważ od pół roku robiłem głównie ćwiczenia siłowe i nabierałem masy (zwłaszcza po wakacyjnej Dąbrowskiej), to teraz nadszedł czas czegoś czego nadal bardzo nie lubię.
Intensywnego, szybkiego treningu, Ćwiczyć z hantlami, sztangami, ketlami lubię, ale nie lubię jak mnie pali w płuca i nie mogę oddychać.
No ale, że nasza dietetyk kliniczno-sportowa Anna Luboch zaczęła mi pomagać w ułożeniu diety, to też zainteresowała się jak ja ćwiczę, no i niestety, przyjemne siedzenie na siłowni zostało zakończone. Również dostałem zakaz ćwiczeń 5-6 razy w tygodniu. Teraz ćwiczę 3 razy z przerwami minimum jednodniowymi. Co środa trening z Anna –  indoor cycling (pędzę jak szatan, cały rower lata ze mną, że pewnie któregoś dnia odjadę :p)
Oprócz tego Przemysław wymyśla mi “ciekawe” zestawy ćwiczeń. Leżenie na ławce i podnoszenie sztangi to była fajna zabawa. Teraz jedyne co słyszę to krzyk Przemka:
– szybciej!
– szybciej!
– dasz radę!
– to tylko psychika!
Matko jedyna ….  CIĘŻKO JEST LEKKO ŻYĆ!!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*