Galart wieprzowy

Wczoraj wspominałem o mojej kochanej teściowej , która obradowała nas jabłkami . Ja nie jestem taki i z pustymi rękami do niej nie pojechałem 🙂 Zrobiłem galart wieprzowy . Galarty robiłem różne , czy to w domu , czy to w pracy  . Punktem odniesienia zawsze był
galart mojej teściowej . U niej jest tylko mięso i galareta . Ja zawsze chciałem go ulepszyć i dodawałem dużo warzyw , bo taki powinien lepiej smakować . Może i smakuje lepiej , ale nie tak jak jej  , gdy robi kilka misek na święta . Normalnie mogę nic więcej w Boże Narodzenie nie jeść , tylko ten mamusiny galart . Tym razem porozmawiałem sam ze sobą i ustaliłem , że zrobię taki sam kozacki galarcik, bez warzyw , wywar z nóżek i kości i mięso  . Cóż … dobre to to  , nawet bardzo dobre , ale ….. teściowej jest cały czas lepszy  :p
Lekko przerażać może czas przygotowania , bo to ze 4 godziny + cała noc w lodówce , ale to się w zasadzie ” samo robi ” , tylko co jakiś czas trzeba zajrzeć do garnka , czy wszystko w porządku 🙂

Potrzeba na dwie miseczki , tak na 4 porcje : 
– 0.8 kg surowej szynki wieprzowej
– 2 nogi świńskie ( stópki )
– 3 marchewki
– 2 pietruszki
– 1 cebula
– sol, pieprz
– 2 liście laurowe
– 4 kulki ziela angielskiego
–  0.1 l octu ( ja używam jabłkowego  )

Wykonanie : 
– płuczemy pod bieżącą wodą nóżki
– wkładamy do 3 litrowego garnka ( może być 2 litrowy , ale w większym jest wygodniej )
– marchew . pietruszkę i cebulę obieramy , kroimy na kawałki ( można na połówki każde warzywo podzielić , albo na ćwiartki , nie ma znaczenia )
– zalewamy dwoma litrami zimnej wody z kranu
– dorzucamy liścia laurowego i ziela angielskiego
– dodajemy trochę soli i pieprzu
– gotujemy na małym ogniu 3 godziny
– tak po godzinie sprawdzić ile wody wyparowało i uzupełnić zimną wodą z kranu
– po drugiej godzinie znowu dolać wody
– po 3 godzinach gotowania cedzimy wywar przez sito do innego garnka  ( warzywa i rozgotowane nóżki zjeść, albo dać psu )
– bierzemy szynkę , kroimy w plastry , grubą  kostkę , nie ma znaczenia jak , byle były kawałki wielkości mandarynki
– pokrojoną szynkę wrzucamy do wywaru , który mamy uzyskany z nóżek i warzyw
– na małym ogniu gotujemy godzinę
– po tym czasie , mięso wyjmujemy szumówką/lyżką  cedzakową
– jak trochę ostygnie , to kroimy drobno , ja to wręcz posiekałem na miazgę ( ale takie chciałem uzyskać ,żeby nie trzeba było za dużo później gryźć :p
–  mięso rozdzielamy do dwóch miseczek ( albo do jednej dużej , albo 4 małych , jak chcecie , tak zróbcie )
– zalewamy pokrojone mięso wywarem w którym gotowaliśmy mięso
– czekamy aż ostygnie
– wkładamy do lodówki na noc
– rano na śniadanie mamy gotowy galart
– ja kroję sobie kawałek , przekładam na talerz i polewam octem jabłkowym , czasem dam kapkę więcej octu , czasem mniej , zależy jaki mam smak danego dnia

l

One Comment

  1. Zrobione, degustacja wieczorem 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*