Woodstock relacja kulinarna

Jedzenie na woodstocku to kiedyś był problem , no bo ani lodówki , ani prądu , skazani na to co firma cateringowa przygotowała , lub Lidla . Dla nas , na szczęście ,od kilku lat
postanowiłem zadbać o to co i jak jemy przez te kilka dni w Kostrzynie .Jeżdżę na Przystanek Woodstock od kiedy skończyłem 18 lat . Przez 16 lat nie byłem na jednym . Pamiętam jak jedliśmy suchy chleb smarowany musztardą , pamiętam wszelkiego rodzaju puszki z różnymi wynalazkami . Gdy po kolei zaczęliśmy się  dorabiać swoich aut doszły butle z gazem i jedliśmy gotowe żarcie ze słoików . Kolejnym etapem było robienie w domu weków ( czyli różne zupy,gulasze itd. zagotowane , wlane w słoiki i zapasteryzowane ) , ale na 10 weków , zawsze ze 2-3 się popsuły . Od dwóch lat biorę po prostu mięso , warzywa i gotuję normalne posiłki  , jak w domu . Mięso wiozę poporcjowane , przyprawione i pomrożone w małych paczkach . Wkładam je do lodówki turystycznej wypełnionej zamrożonymi wkładami do lodówek . Ważne jest to żeby otworzyć ją dopiero drugiego lub trzeciego dnia , szybko wyjąć porcję mięsa i zamknąć . Tym sposobem mięso nie popsuło mi się przez 5 dni . Oprócz lodówki biorę ze sobą torbę termiczną . Do niej również wkładam zamrożone mięso i wkłady chłodzące . Jedzenie z torby zjadamy przez pierwsze dwa dni . Do smażenia mięsa zabrałem ze sobą kilogram wędzonej słoniny :d
Lista produktów która pojechała z nami :

– 2 kg surowego schabu zaprawionego tymiankiem cytrynowym
– 2 kg surowej karkówki zaprawionej czosnkiem i rozmarynem
– 2 kg pieczonych w miodzie żeberek
– 2 kg suszonej kiełbasy polskiej
– 2 kg suszonej kiełbasy śląskiej
– 1 kg kiełbasy wiejskiej
– 30 jajek
– 3 cukinie – każda jakieś 2kg ważyła
– 1 kg cebuli
– 2 kg pomidorów
– 2 kg ogórków
– 2 kg kalarepy ( 5 sztuk )
– 1 kg wędzonej słoniny
– 1 seler naciowy
– 1 kg papryki
– 1 litrowy słoik oliwek
– 1 kg marynowanych pieczonych buraczków
– świeże zioła w słoikach , przyprawy , musztarda
Do tego kuchenka na dwa palniki , stół ,krzesła , deska do krojenia i noże , szczypce itd .

Ponieważ nie mamy już 20 lat , lubimy wygodę , dlatego bierzemy ze sobą też prysznic . Wodę do kąpieli podgrzewałem w garnku , oraz przez postawienie baniaków przy ognisku . Co  roku biorę też pawilon ogrodowy i taki duży namiot , ale z uwagi na to , że praktycznie nie było słońca w tym roku i chwilami dość mocno wiało , to nie chciało mi się jeszcze tego rozkładać . Dla mnie i moich przyjaciół woodstock to taki wyjazd pod namiot , okazja do spotkania się raz w roku ( część ludzi mieszka za granicą ) , pogadania  i ogólnie kilka dni kiedy człowiek nie myśli o robocie/działce/domu i ładuje swoje akumulatory . Bo przecież już za rok kolejny Przystanek Woodstock 🙂

 Warzywka duszone na wędzonej słoninie a garnku gotują się jajeczka ( ja codziennie 2-3 jajka piłem na śniadanie na surowo :p )

 Cukinia na  słoninie z kiełbasą ” z grilla ”

 Schab cytrynowy, który jedliśmy ze duszoną papryką , cukinią i cebulą , wszystko oczywiście na wędzonej słonince 🙂  , na desce obok papryki leży  kawałek tego wspaniałego cudu jakim jest wędzona słonina

 Pieczone żeberka odgrzane na słonince ,

 ognisko i prowizoryczny grill inżyniera Zbycha :p  baniaki z wodą postawione obok ognia bardzo szybko się nagrzały i w cieplutkiej wodzie można było się wykąpać 🙂

Fyrtel zajęty przez naszą ekipę

prysznic stworzony przez inżyniera Krzysztofa

 Smażona kakróweczka

 Karkóweczka już gotowa , do tego pomidorki , ogóreczki i kalarepa

Cytrynowy schabik z warzywkami

2 komentarze

  1. Anonimowy

    Ta Soplica to rozumiem ze tez w ramach diety paleo 😉 w koncu to niby z ziemniakow… 😉
    Ja regularnie wlaczam w swoja low – carb 'salatke z owocow', a dokladnie z winogron 😉

  2. Soplicę kupili koledzy , którzy nie są na paleo 🙂 wziąłem kilka łyków , bo ciekaw byłem jak smakuje wódka orzechowa , taki snickers z % :d

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*